http://www.istebna.eu/mieszkaniec?ref=occ

Styczeń 2016

P W Ś C P S N
        1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
Informator » Instytucje i firmy » Parafie i Kościoły
Pielgrzymkowe wspomnienia

W tym roku w sierpniu po raz pierwszy w ramach Pielgrzymki Diecezji Bielsko - Żywieckiej z Bielska Białej do Częstochowy wyruszyła z naszego terenu grupa pielgrzymów stanowiąca I Pieszą Pielgrzymkę Dekanatu Istebniańskiego.

Poniżej wspomnienia uczestników oraz kilka pamiątkowych fotografii.

Dnia 6 sierpnia 2008 grupa licząca aż 92 pielgrzymów z Trójwsi wyruszyła do Matki Boskiej Częstochowskiej ze swoimi intencjami. Nowo utworzona grupa z Dekanatu Istebniańskiego pod przewodnictwem ks. Marcina Bytomskiego i ks. Jakuba Krupy oraz pomocy diakona Krzysztofa i kleryka Pawła wędrowała w trudzie i zmęczeniu, ale z ogromną radością w sercu na Jasną Górę. Błękitno - biała brygada, której patronka była Bł. Matka Teresa z Kalkuty była grupa wyjątkową, gdyż do tronu Matki Boskiej przywędrowała w pięknych góralskich strojach i góralskim graniem.

Proponujemy trochę wspomnień z tych niepowtarzalnych chwil.

W pielgrzymkę wyruszyliśmy autokarem z Istebnej do Bielska autobus ledwo pomieścił pielgrzymów i ich bagaże mające wystarczyć na tygodniowa wyprawę. Każdy pielgrzym musiał zabrać ze sobą podręczny chlebak, kubek, nóż i łyżeczkę.
Marsz rozpoczęliśmy po uroczystej Mszy Świętej pod przewodnictwem Ks. Biskupa Tadeusz Rakoczego. Codziennie pokonywaliśmy od 20 – 35 kilometrów. Droga upływała nam na modlitwie, śpiewach i chwilach dla brata, czyli wspólnych rozmowach. Co 7 - 8 kilometrów zatrzymywaliśmy się na postojach, żeby coś zjeść i odpocząć. Mimo bolących nóg i bąbli na stopach nie brakowało nam dobrego humoru. Na pielgrzymce poznaliśmy między innymi nowy sposób parzenia kawy. Otóż jedna z uczestniczek w duchu natchnienia zaparzyła kawę zimną herbatą.
Trasa pielgrzymów wiodła przez urozmaicone tereny – chociażby przejście przez pustynię czy autostradę.

Błękitno – biali zostali okrzyknięci najbardziej zdyscyplinowaną spośród wszystkich dziewięciu grup. Mięliśmy własną piosenkę i okrzyk wymyślony specjalnie na potrzeby wyprawy. Spotkaliśmy się też z ogromną życzliwością mieszkańców, u których mogliśmy przenocować. Całą drogę do celu uwieńczyła wspaniała atmosfera w grupie i wzajemna pomoc.

Doskonałym podsumowaniem są słowa wypowiedziane przez najstarszą uczestniczkę naszej grupy: „Wierzcie mi, lebo ni! Ale ciułach się jakobych śła do Nieba!”. Tym sposobem doszliśmy do Jasnej Góry choć się nam rozwaliły fryzury.
Mamy nadzieję, że za rok spotkamy się w jeszcze większym gronie!!!

drukuj drukuj
« powrót
Dodał: jk Dodano: 2008-09-09, godz. 21:51